Kiedy w jednym z polskich banków klienci zaczęli się uskarżać na liczbę dokumentów niezbędnych do uzyskania kredytu konsumpcyjnego, jego szefowie zaczęli się przyglądać całej procedurze. Podliczono, że koszty braku zaufania ponoszone z tego tytułu są wyższe niż zysk z udzielonych kredytów. W efekcie procedurę uproszczono, część pracowników przeniesiono do innych działów, klienci szybciej dostawali kredyty, a koszty zmalały.
Matematyczny wzór
Dziś coraz więcej firm zastanawia się, jak z jednej strony ograniczyć koszty prowadzenia działań, a z drugiej, jak zwiększyć zaufanie do swoich pracowników i klientów do firmy. Jest to o tyle istotne, że aż 48 proc. badanych przyznaje, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie kupiło produktu lub nie skorzystało z usługi firmy, której nie ufa. Jak wynika z badania Edelman Trust Barometer nie lepiej jest z zaufaniem do polskich firm. Wynosi ono jedynie 56%. Ale taka sytuacja dotyczy nie tylko Polski. Na całym świecie zaufanie do biznesu spadło do 53 proc., a w Polsce aż do 38%.
Tymczasem, jak przekonują eksperci, kwestia zaufania to ukryta zmienna, która w sposób bezpośredni wpływa na osiągane przez firmy wyniki, w tym także na poziom generowanych przez nie oszczędności. Jeżeli firma cieszy się zaufaniem, to mniejsze jest także prawdopodobieństwo, że odbiorcy uwierzą w negatywną informację na jej temat. W przeciwnym wypadku niewygodny fakt podany do wiadomości publicznej zostanie zapamiętany i przyjęty jako prawdziwy przez ponad połowę (57 proc.) odbiorców i to już za pierwszym razem. A tylko 15 proc. uwierzy w informacje pozytywne. Jak w takim razie buduje się zaufanie?
13 zachowań
Jak wskazują Stephen M.R. Co- vey i Rebecca R. Merrill w książce „Szybkość zaufania – jak dzięki zaufaniu przyspieszyć sukces w biznesie” należy to robić krok
po kroku, zaczynając od budowy zaufania do siebie (rozumianego w tym przypadku jako wiarygodność), w relacjach (konsekwencja), w organizacjach (dostosowanie struktury), na rynku (reputacja) i w społeczeństwie (np. realizacja programów CSR). Autorzy propo- nują również 13 zachowań, które w sposób precyzyjny pokazują, jak budować zaufanie:
Podstawą – w każdym z tych przypadków – jest, jak przekonują autorzy książki, rozwój określonych cech charakteru i kompetencji.
Firma BestBuy odnotowała poprawę wydajności pracy o 35 proc., po tym jak pracownikom pozwolono pracować kiedy, gdzie i jak chcą – pod warunkiem, że praca zostanie wykonana. Iwona Kiwerska, master trener we Franklin- Covey przekonuje: Coraz częściej mówi się wprost o tzw. ekonomii zaufania, która sprowadza budowanie zaufania do procesu – przewidywalnego i możliwego do za- pisania w formie matematycznego wzoru. Reguła, która nim rządzi jest jedna: im wyższy poziom zaufania, tym niższe koszty działań i tym szybciej realizowane są wszelkie projekty.
Więcej informacji na temat roz- wiązań rozwojowych FranklinCovey można znaleźć na:
lub u naszych konsultantów: tel. (+48) 22 824 11 28,
e-mail: office@franklincovey.pl
Pracownik skuteczny to osoba, która znajduje energię i chęć do wykonywania swojej pracy. Pracownik odpowiednio zmotywowany pracuje skuteczniej i wydajniej, przez co generuje wysokie, pewne zyski dla przedsiębiorstwa, które go zatrudnia. Motywacja do pracy wiąże się także z odczuciem satysfakcji pracownika. To zadowolenie przenosi się na jego relacje z kierownictwem i współpracownikami, co gwarantuje przyjacielską, serdeczną atmosferę w zakładzie pracy. Pracownik zmotywowany chętnie przychodzi na miejsce zatrudnienia, chętnie podejmuje się podstawowych obowiązków i z własnej inicjatywy szuka dodatkowych rozwiązań, utożsamia się z wykonywaną pracą i jej środowiskiem.
Kontrola to nieodłączna część zarządzania pracownikami i zarządzania każdą organizacją. Kontrola to coś naturalnego dla każdego szefa, kierownika, menadżera, który chce wiedzieć czy pracownicy dają z siebie wszystko. Czy wykonują swoją pracę z pełnym zaangażowaniem i przede wszystkim sumiennie. Czy też spędzają czas na załatwianiu prywatnych spraw i oglądaniu „allegro” czy też graniu.
Jeśli jest kierownikiem zawsze stoisz przed pytaniem: ufać czy kontrolować? Kobieca mądrość ludowa mówi, że zaufanie zaufaniem, ale odrobina kontroli nie zawadzi.
Zabawa jest nauką, nauka zabawą. Im więcej zabawy, tym więcej nauki.
Czyżby?...
Słowa Glenna Domana z pewnością odnieść można do sposobu, w jaki najszybciej rozwijają się dzieci. Pytanie: czy podwyższanie kompetencji prowadzone w formie zabawy jest słusznym rozwiązaniem w przypadku dorosłych? Na pewno innowacyjnym i coraz częściej stosowanym w firmach, zwłaszcza tych dynamicznie rozwijających się. Dostarczenie pracownikom jednocześnie nauki i zabawy w postaci gry szkoleniowej może przynieść wiele korzyści i znacząco przewyższyć standardową formę szkolenia. W jaki sposób?
Czy zwykłe 2-dniowe szkolenia mają sens? Dlaczego po profesjonalnie przeprowadzonym szkoleniu efekty nie zawsze są trwałe, a zmiany bywają tylko chwilowe? Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest postrzeganie szkoleń jako jednorazowe wydarzenie, niczym plaster, który nalepia się na otwartą ranę, który nie leczy, a tylko zasłania i chroni przed dalszymi urazami.
Powszechnie wiadomo jak badać potrzeby oraz jak sprawdzać atrakcyjność szkolenia po jego zakończeniu wśród uczestników. Co jednak z przygotowywaniem uczestników do procesu zmiany oraz wsparciem ich we wdrożeniu nabywanych kompetencji?
Lekarstwem na tę dolegliwość jest wprowadzenie regularnego kształcenia rozłożonego w czasie.